Beth O'leary, Zamiana
Choć „Zamiana” ma wielu barwnych i charakterystycznych bohaterów książkowy świat kręci się wokół Leeny i Eileen. To z ich perspektywy poznajemy wszystkie wydarzenia.
Wnuczka i babka. Bardzo zżyte ze sobą. Obie pełne werwy do działania. Obie kreatywne. Obie odważne. Obie zranione.
Leenę poznajemy w momencie, gdy podczas ważnego biznesowego spotkania poniosła porażkę na całej linii. Efektem tej spektakularnej porażki jest przymusowy dwumiesięczny urlop. Płatny urlop. Któż by się nie ucieszył?! Myślę, że wielu. Ale nie Leena. Leena doskonale zdaje sobie sprawę, że straty poniesione podczas dwumiesięcznej nieobecności mogą być trudne do odrobienia. Ile projektów przez to straci? Czy jej miejsce będzie na pewno na nią czekać? Czy będzie miała do czego wracać? I jeszcze jeden ważny problem. Co ona będzie robić przez te dwa miesiące? Czym je wypełni? Wcześniej żyła wyłącznie pracą. A teraz? Na urlop nie wyjedzie, bo jej partner (notabene pracujący w tej samej korporacji) za nic w świecie nie dostanie urlopu. Zresztą on też jest pracoholikiem i dłuższy urlop w ogóle nie wchodzi w grę. Może by tak odwiedzić rodzinę w ich wiejskiej posiadłości? Ale to wiąże się z kolejnym problemem. Problemem, który Leena zagłuszała pracą w londyńskiej korporacji. I matka… Przecież skoro pojedzie odwiedzić swoją ukochaną babcię, będzie musiała też spotkać się z matką. A tego bała się tak samo panicznie, jak utraty pracy i pustki...
Eileen. Wydawać by się mogło, że życie tej energicznej staruszki to kwintesencja jesieni życia. Eileen (mimo swojego wieku) cieszy się zdrowiem. Ma niesamowite poczucie humoru, a jej cięte riposty mogą zaskoczyć nie jednego młodzieniaszka. Jest aktywna, zaangażowana w życie społeczne swojej wsi, ma piękny dom, ma ogród, ma przyjaciół… Ale nie ma miłości. Jej mąż odszedł z inną. Dla Eileen była to gorzka pigułka do przełknięcia. Nad jego odejściem nie ubolewała. Dobrze było jej bez niego. Ale upokorzenie było ciężkie do zaakceptowania i pogodzenia się z nową sytuacją. Mimo tego, że zawsze otaczali ją ludzie, czuła się samotna. I czuła, że ma przecież jeszcze wiele do zaoferowania. Bynajmniej nie wybierała się na tamten świat. Wręcz przeciwnie. Jak najbardziej chciała się nacieszyć życiem jeszcze tutaj. Ale w małej społeczności trudno znaleźć partnera…
I tak Leena i Eileen postanowiły zamienić się miejscami zamieszkania na najbliższe dwa miesiące. Mało tego. Postanowiły totalnie odciąć się od swojego dotychczasowego życia, a to oznaczało, że Leena korzysta z telefonu Eileen, a Eileen z telefonu Leeny.
Leena postanowiła w końcu odpocząć i zastanowić się co dalej. Eileen postanowiła wyruszyć na podbój Londynu realizując tym samym niespełnione marzenie z młodości.
Jak dalej potoczą się ich losy?
Tak. To lekka lektura mająca na celu umilić czas. Tak. Jest dość przewidywalna, ale absolutnie nie odbiera przyjemności z poznawania perypetii obu pań. Nie, to nie jest banalna powieść powielająca motyw zamiany na życie. Autorka poruszyła wiele ważnych wątków.
Każdy pragnie miłości i bliskości. Niezależnie od metryki. Każdy inaczej radzi sobie z utratą bliskiej osoby. Tym bardziej, jeśli to młoda osoba przegrywająca walkę z nieuleczalną chorobą. Czasem los daje nam nieoczekiwanie możliwość weryfikacji przyjaźni czy związku, nawet jeśli na początku w ogóle nie jesteśmy tego świadomi. Czasem szukamy rozwiązania gdzieś daleko, a okazuje się, że jest na wyciągniecie ręki. I najważniejsze: nie zapominajmy o swoich marzeniach! Nie odrzucajmy naszych marzeń! Na ich realizację nigdy nie jest za późno!
„Zamiana” to urocza powieść. O sile przyjaźni. O tolerancji. O pogodzeniu się ze stratą. O marzeniach. O miłości. Gorąco polecam nie tylko na zbliżające się jesienne wieczory.
Wpis powstał w ramach współpracy z wydawnictwem.
,,Współlokatorzy" mnie lekko rozczarowali, ale chcę tej książce dać szansę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Daj szansę! :)
UsuńBardzo chciałabym poznać tę historię i mam nadzieję, że mi się uda.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby się udało :)
UsuńMnie przewidywalność nie przeszkadza. Mam tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńMnie w tym przypadku też nie :)
UsuńŻyciowa lektura :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuń