Dziś przedostatnia część tego cyklu i momenty. To miejsca, w których bywam tylko przez chwilę i do których wracam tylko na chwilę.
Lubostroń i pałac w Lubostroniu. Idealne miejsce na niedzielne spacery. Przekąsić co nieco też można w zależności od naszego wyboru: albo restauracja, albo piknik. Lubostroń odwiedzamy o każdej porze roku.
Białystok. Jak na nasze coroczne podlaskie wyprawy do Białegostoku dotarliśmy dość późno. Byliśmy na kilka dni. Wracamy co jakiś czas, by leniwie pospacerować i po ogrodach pałacu, i po białostockim rynku.
Roztocze. Tu zawsze jesteśmy tylko przejazdem. Czasem robimy przystanek trzydniowy, czasem zatrzymujemy się tylko na jeden dzień.
Łódź. Jak to swego czasu śpiewał Maleńczuk: "nie chce wracać już do Łodzi, w Łodzi mu się nie powodzi...". A my uparcie wracamy. W Łodzi bywałam kilka razy. A to kilkudniowe szkolenie, a to majówka, a to wyjazd do łódzkiego teatru. I tak z doskoku tę Łódź poznaję...
Bardzo lubię Twoje fotorelacje :) dziękuję, że się dzielisz
OdpowiedzUsuńAle mi miło!
UsuńOstatnio dostałam zaproszenie od przyjaciółki do Białegostoku i widzę, że warto z niego skorzystać. 😊
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńBardzo klimatyczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię :)
UsuńNie byłam tam nigdy. Miejsce warte odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńWybrałabym się znowu na spływ kajakowy. Pałac robi wrażenie. Super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Też dawno nie byłam na kajakach...
UsuńPiękne krajobrazy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj Roztocze chciałabym zobaczyć :) zdjęcia bardzo zachęcają :)
OdpowiedzUsuńNam zawsze się podobało, choć zawsze byliśmy tylko latem.
Usuń