Przejdź do głównej zawartości

Przedwiosenna Bydgoszcz

 













Komentarze

  1. Przepiękne zdjęcia Monika Olga. U mnie - południe Kraju - też już czuć wiosnę. Pozdrawiam po szybkich zakupach z maseczką w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie :-) Niech ta wiosna jak najszybciej już przychodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też już nie mogę się jej doczekać, choć wczoraj prószyło jeszcze trochę :)

      Usuń
  3. W przedwiosennym krajobrazie jest jakiś kontrast- niby surowo, a jednak ciepłe promienie słońca sugerują, że zaraz wybuchnie tu wiosna, razem ze swoim całym pięknem:D
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam nigdy w Bydgoszczy, ale muszę kiedyś poznać miasto, z którego pochodzi moja przyjaciółka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tak, zmieniła się bardzo przez ostatnich kilka dobrych lat.
      P.S. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że Bydgoszcz jest rodzaju żeńskiego :)

      Usuń
  6. Super zdjęcia, nie odwiedzałam jeszcze Bydgoszczy, chętnie nadrobię ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Warto zatrzymać się choćby na jeden dzień :)

      Usuń
  7. Lubię przedwiośnie, bo ma swój urok, który Twoje zdjęcia niewątpliwie oddają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W tym roku była i zima ze śniegiem, jest i przedwiośnie :)
      A w ostatnich latach często przedwiośnia praktycznie nie było...

      Usuń
  8. Chciałabym kiedyś odwiedzić to miasto, a szczególnie: Muzeum Mydła i Historii Brudu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w tym muzeum jeszcze nie byłam! Chciałam nadrobić zaległości jakiś czas temu, ale sytuacja jest jaka jest... Muzeum musi jeszcze trochę poczekać :/

      Usuń
  9. Urocze te bydgoskie klimaty. Kamienice w całym mieście, to piękna sprawa. Szczególnie w ostatnich latach są odrestaurowywane i nabierają zupełnie innego blasku. Ulica Cieszkowskiego i tamtejsze secesyjne kamienice, to coś co warto zobaczyć. No i ten piękny park Kochanowskiego z Filharmonią. Dzięki za te przemiłe zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłbym zapomniał: o Bydgoszczy mówiło się niegdyś Amsterdam Północy 😉

      Usuń
    2. Tak, miasto przez ostatnich kilka dobrych lat zmieniło się zdecydowanie na lepsze.
      Gdzieś czytałam o tym, że Bydgoszcz określano kiedyś Amsterdamem Północy :)

      Usuń
  10. Piękny Bydgoszcz :) musze kiedyś się wybrać na wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam jak najbardziej!
      P.S. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że Bydgoszcz jest rodzaju żeńskiego :)

      Usuń
  11. Bardzo ładne zdjęcia ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne zdjęcia. Widać nadchodzącą dużymi krokami wiosnę. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)