Przejdź do głównej zawartości

Gdy ta niepewność doprowadza do obłędu.

Guillaume Musso, Zabawa w chowanego



Gdy niemożliwe staje się możliwe. Gdy mistyfikacja wymyka się spod kontroli. Gdy gubisz się i nie zdajesz sobie sprawy, kiedy granica tego, co nierzeczywiste zostaje przekroczona…

Jak? Jak to możliwe, że w zamkniętym, a do tego pilnowanym domu zniknęło dziecko? Jak to możliwe, że zwykła najzwyklejsza zabawa w chowanego okazała się tak tragiczna w skutkach? Jak? Jak przekonać policję o tym, że dziecko … zniknęło we własnym domu? Jak udowodnić, że jesteśmy ofiarami, a nie sprawcami? Jak funkcjonować, gdy po głowie kołacze się w kółko jedna jedyna myśl: „Gdzie jest moja córeczka…”. Gdy ta niepewność jest nie do zniesienia. Gdy ta niepewność doprowadza do obłędu.

Flora Conway zostaje doprowadzona do ostateczności i … nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Przejęła kontrolę! Tego Romain Ozorski absolutnie się nie spodziewał. Gdy ich drogi w końcu się spotkały Flora miała szansę wpłynąć na dalszy przebieg wydarzeń. Jej decyzja była dla mnie sporym zaskoczeniem…

Nie napiszę już nic więcej o fabule, bo boję się, że za dużo zdradzę, dlatego recenzja nie jest zbyt obszerna. 

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i już rozumiem, dlaczego jego książki cieszą się taką popularnością. Dostałam kapitalną i nieoczywistą historię. W dodatku napisaną tak, że nie sposób się od niej oderwać. Dosłownie. Gdy zaczęłam czytać tę książkę rano, skończyłam wieczorem tego samego dnia. Nie było możliwości, aby poczekała. 

Intryga. Mistyfikacja. Walka. Wybór. Bezsilność. Złość. Manipulacja. I kłamstwo. Wielkie kłamstwo. Ale też nadzieja. I przekonanie, że warto się nie poddawać, że warto wierzyć w to, iż życie ma dla także i dobre rzeczy w zanadrzu. To wszystko znajdziecie w „Zabawie w chowanego”.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu.



Komentarze

  1. Ach, teraz jeszcze bardziej chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio głośno o tej książce. Jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę miał na uwadze, sam fakt - że tak Ciebie pochłonęła - jest wystarczającą rekomendacją. Pozdrawiam z jeszcze deszczowego południa kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może kiedyś skuszę się na tę książkę 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno za jakiś czas będę czytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam i jestem zachwycona intrygą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki tego autora czytałam wiele lat temu. Po tą być może kiedyś sięgnę, bo czasem mnie kusi, żeby wrócić do powieści Musso.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo lubię książki tego autora i tę też chcę przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jak dotąd jedną książkę autora i podobała mi się, więc chętnie sięgnę też po tę powieść. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja przeczytałam póki co tylko dwie książki tego Autora, ale wszystko przede mną!

    OdpowiedzUsuń
  11. Już jakiś czas temu ta powieść wydała mi się ciekawa. Po tej recenzji jeszcze chętniej przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)