Przejdź do głównej zawartości

Kalendarium #31


20 listopada 1888 w Krakowie urodził się Adam Ferens. Polski nauczyciel historii i geografii, krajoznawca, taternik, działacz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (PTT).

Pierwsza praca Ferensa to praca w Archiwum Akt Dawnych w Krakowie. Podczas I Wojny Światowej walczył w szeregach Legionów Polskich. Jego dowódcą wówczas był Mariusz Zaruski (także taternik).

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku był związany przede wszystkim z Łodzią.

Podczas okupacji hitlerowskiej podjął się pracy nauczyciela na tajnych kompletach w Częstochowie, z którą związany był aż do swojego przejścia na emeryturę w 1960 roku.








Komentarze

  1. Ciekawe informacje i piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o nim. I tak jak pisze Agnieszka - piękne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie będę oryginalny - zdjęcia cudne. Też mnie ciągnie w góry. O Bohaterze wpisu czytałem swoją drogę niegdyś, teraz zaś - co ciekawe - przerabiam I Wojnę Światową i Legiony też miałem na warsztacie. Serdecznie pozdrawiam, na południu straszny halny ;- )

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia i ciekawa postać w Kalendarium.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wartościowy wpis, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa osoba i jakie ładne zdjęcia ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie kojarzyłam tej osoby. Super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o Adamie Ferensie :) Cudowne zdjęcia! :)

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ przestrzeń na zdjęciach!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne są te zdjęcia. Tak się jakoś bardziej od razu na nich skupiłam, ale naprawdę robią wrażenie. Co do Pana Adama to ja chyba nie kojarzę osoby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo lubię wracać do tych zdjęć.
      Poeta niestety lekko zapomniany...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)