Bohaterką dzisiejszego wpisu jest wspaniała Ina Benita! Famme fatale polskiego kina dwudziestolecia międzywojennego. Zrobiła zawrotną karierę, którą brutalnie przerwał wybuch wojny. Biografia samej Iny Benity mogłaby posłużyć za scenariusz arcyciekawego filmu. W czasie okupacji Benita występowała w jawnych teatrach, a także związana była z polskim podziemiem. W okupowanej Warszawie po raz ostatni widziana była podczas Powstania Warszawskiego, kiedy schodziła do kanałów. Jej powojenne losy owiane zostały tajemnicą… do czasu. Były zawiłe i burzliwe. Tak samo jak jej związki…
Ale dziś o starym kinie. Wybrałam cztery filmy, w których Benita gra główną rolę. Wszystkie łączy jedno – to komedia pomyłek. Wszystkie mają jeszcze jedną wspólną cechę – szczęśliwe zakończenie. I takie filmy chcę oglądać :)
„Jaśnie pan szofer”
To film fabularny z 1935 roku (z 80 minut filmu zachowało się 50 minut). W tym filmie Benicie (Hania, córka Pudłowicza) partneruje Eugeniusz Bodo (hrabia Karol Boratyński). Prezes Pudłowicz, chcąc ratować trudną sytuację finansową rodziny, postanawia… bardzo dobrze wydać córkę za mąż. Tak, to małżeństwo to zwykła najzwyklejsza transakcja. Szkopuł w tym, że sam zainteresowany, hrabia Boratyński, nie bardzo wie o tejże transakcji. Niby wszystko miało być utrzymane w tajemnicy, ale prezes Pudłowicz zadbał o to, by do prasy przedostały się odpowiednie informacje. I to właśnie dzięki temu właściwy hrabia Boratyński dowiaduje się o swoim ożenku. Postanawia sprawdzić, kim jest jego rzekomo świeżo poślubiona małżonka. W mieszkaniu Pudłowiczów melduje się jako … szofer hrabiego Boratyńskiego. Tu dowiaduje się, że za chwilę wybierają się do Krynicy-Zdrój. I zaczęło się….To była naprawdę ciekawa podróż. Choć prezes Pudłowicz nie mógł zrozumieć jak szofer może być taki zadufany w sobie, taki niepokorny, taki wygadany…. I skąd szofer tak świetnie zna francuski? I dlaczego w hotelu zajmuje apartament? I skąd posiada taką garderobę? Powoli wszystkie nieporozumienia zostają wyjaśnione….
„Jego ekscelencja subiekt”
To film z 1933 roku, w którym Benicie (Ania, córka Poreckich) towarzyszy również Eugeniusz Bodo (subiekt Jurek Czermoński i radca Chełmoński). Fabuła podobna. Rodzina Poreckich znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej. Jedyne wyjście z sytuacji to jak najlepiej wydać córkę za mąż. Kandydat dosłownie spadł im z nieba. Nieoczekiwanie na wydawanym przez nich przyjęciu sylwestrowym zjawił się … radca Chełmoński. Oczywiście prawda była zupełnie inna, ale miała wyjść na jaw nieco później. Tymczasem Jurek (rzekomy radca Chełmoński) nie wyprowadza towarzystwa z błędu i doskonale wciela się w przypisaną mu rolę. Nie przewidział tylko jednego – miłości. Tak, on i Ania zakochali się w sobie. Wszystko byłoby idealnie, gdyby Jurek w rzeczywistości nie był … zwykłym subiektem. Co prawda był subiektem w ekskluzywnym domu mody Bogusława Hersego. W dodatku był subiektem uwielbianym przez klientki. Nie mniej nie takiej partii dla swojej córki szukali Poreccy. Prawda kiedyś musiała się wydać. Ale… nie tylko on był nieuczciwy…
„Ja tu rządzę”
Komediofarsa z 1939 roku, która niestety nie zdążyła wejść na ekrany kin przed wybuchem wojny. Jednak niemiecki okupant pozwolił na jej premierę. Spóźniona, ale się odbyła…
Tym razem Benicie (Joasia, córka właściciela warsztatu szewskiego) partneruje Zbigniew Rakowiecki (hrabia Józio Lulewicz).
On, hrabia Józio Lulewicz, młody, przystojny, bogaty i beztroski. Czas spędza na hulankach i zaspokajaniu wszystkich swoich zachcianek. Wszak i tak za wszystko płaci mamusia. Gdy wraz ze swoim przyjacielem wpadają na pomysł założenia własnego teatru nie wahają się ani chwili. Potrzebują tylko pieniędzy! 20 000 zł! Cóż to jest dla matki hrabiego?! Wystarczy mamusię poprosić. Jakież było zdziwienie Józia, gdy od matki usłyszał: nie!
I tak, na złość matce, Józio pod przybranym nazwiskiem zatrudnia się u szewca. Tego matka nie przeżyje! Zapłaci każde pieniądze, aby ten skandal zdusić w zarodku. Hrabia Lulewicz terminuje u szewca! Nic to, że Lulewicz nie zna się na żadnej pracy. Rozmowę kwalifikacyjną u szewca przeszedł pomyślnie, bo aby być dobrym szewcem trzeba … dobrze śpiewać. A to Lulewicz potrafi doskonale. Jego plan nieco się skomplikował, gdy do domu wróciła ona – Joasia! To ona tu rządzi! To ona trzyma cały warsztat twardą ręką! To ona w końcu skradła serce Lulewicza, który zakochał się na zabój! To uczucie było tak silne, że Lulewicz postanowił zrezygnować z pieniędzy matki, z tego życia, które wiódł do poznania Joasi, bo … to ona nadała sens jego życiu.
Ale przyjaciele Lulewicza, którzy cały czas żyli swoimi marzeniami o teatrze postanowili zrobić wszystko, aby Joasia odrzuciła Lulewicza. Wtedy on wróci do matki i wszystko z powrotem wskoczy na dawne tory. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna… Joasia też musiała ustąpić. Teraz nie ona tu rządzi, a zakochane serce!
„Sportowiec mimo woli”
Kolejna komedia pomyłek. Tym razem film z 1939 roku, który premierę miał dopiero w 1940 roku.
W tej komediofarsie Benicie (Lili Madecka) towarzyszy Aleksander Żabczyński (Jerzy Piątek).
Piękna Lili! Urocza, inteligentna, pochodząca z bogatej rodziny, wesoła, wysportowana, korzystająca ze wszystkiego, co oferuje jej życie. Czegóż chcieć więcej? Ukochana córeczka tatusia. A tatuś to znany przemysłowiec i zapalony kibic hokeja. Chlubi się tym, że jego zakładowa drużyna hokejowa jest niepokonana i nie ma sobie równych. O zwycięstwo w zbliżających się rozgrywkach, które mają odbyć się w Zakopanem jest spokojny. Jest tak pewny swego, że bez wahania zakłada się ze swoim przeciwnikiem, baronem Dropsem. Stawka jest wysoka: ręka panny Lili. Pech chciał, że bramkarz Metalu (drużyna Madeckiego) ma kontuzję i … zwycięstwo po raz pierwszy wisi na włosku, Na gwałt trzeba znaleźć zastępstwo! Szczęście w nieszczęściu, że do Warszawy właśnie zawitał hokeista z Kanady, Jerzy Piątek. Może zgodzi się wyratować z opresji Madeckiego. Trzeba tylko się z nim spotkać i wszystko ustalić. Jednak na spotkanie przychodzi… Czwartek, fryzjer (Adolf Dymsza). I zaczął się galimatias… Czwartek nawet nie potrafi jeździć na łyżwach! Ale gdy dowiaduje się, o jaką stawkę toczy się gra, robi wszystko, by … wygrać! A tymczasem Piątek zakochuje się w ślicznej Lili i niemal do końca gra swoją rolę, aby tylko być blisko niej…
Druga propozycja zaciekawiła mnie najbardziej.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakie ciekawe propozycje. Mój mąż lubi takie stare filmy.
OdpowiedzUsuńStare kino ma swój niepowtarzalny klimat i urok, a nad ich kreacjami do dziś się zachwycam. Z chęcią sprawdziłabym drugi film.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Właśnie dlatego lubię do tego kina wracać :)
UsuńOglądałem "Jaśnie Pan Szofer" - wielokrotnie i - "Jego ekscelencja subiekt" - za każdym razem odkrywałem coś nowego :-) . Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc "Jaśnie Pan Szofer" obejrzałam z Twojego polecenia :)
UsuńMyślę, że postawiłabym bardziej na drugą propozycję :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmuszę znaleźć czas na jakieś dobre kino ... koniecznie - dziękuję za propozycje
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńBardzo ciekawe wydają się te filmy, niestety nie oglądałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńPolecam każdy! Można spokojnie znaleźć na YT :)
UsuńSłyszałam o Inie Benicie, nawet mam w planach przeczytanie jednej z jej biografii, ale wspomnianych filmów nie znam. Chyba czas nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńTeż będę czytać jej biografię niebawem :)
Usuń