Przejdź do głównej zawartości

Kino #32


Napiszę to od razu na wstępie. Ten film należy oglądać w kinie na dużym ekranie. Te efekty specjalne, ta feeria barw i dźwięków, gdzieniegdzie komiksowa forma narracji! Tak, porównuje się styl tego filmu to maniery Quentina Tarantino czy Guya Ritchiego. Ale wiecie co? Ja ich cholernie lubię, więc tym bardziej z ogromną satysfakcją oglądałam „Najmro”. Okazuje się, że też potrafimy robić dobre kino na pograniczu kilku gatunków, osadzając przy tym wszystko w naszych rodzimych realiach.

Najpierw on. Główny bohater. Osławiony Najmro, czyli Zdzisław Najmrodzki. Facet nieprzeciętny, błyskotliwy, z zasadami. Trochę zadziorny. Trochę szalony. Z pewnością sprytny i niesztampowy. I szczęściarz. Bo trzeba mieć niebywałe szczęście, żeby tyle razy zwiać z więzienia czy z komendy milicji. Wszystko byłoby super, gdyby Najmro nie był przy tym wszystkim … przestępcą. Ale i złodziejem był wyjątkowym według co niektórych, bo odgrywał Robin Hooda PRL-u. Choć biednym nie rozdawał, też ich nie okradał. Jak zabierać to tylko tym, których strata aż tak bardzo nie dotknie… A w roli „króla złodziei” tudzież „mistrza ucieczek” rewelacyjny Dawid Ogrodnik.

Teraz czasy, w których dzieje się cała akcja. Najmro działał w czasach przełomowych. Zaczynał w latach 80., a kończył w latach 90. Lata 80. i Pewexy! Później zajmował się kradzieżami samochodów. Gdy skończyły się szalone (i w pewnym stopniu beztroskie) lata 80., zaczęła się kolejna dekada. Niełatwa dekada. Dekada mafii i haraczy! Dekada totalnego bezrobocia. Dekada robienia zawrotnej kariery politycznej osób niekoniecznie praworządnych (choć to akurat jest niezmienne). I ta miotła, co zmiata wszystko i wszystkich. To już nie milicja, teraz to policja i … nieoczekiwane oraz zaskakujące awanse (na swojej skórze odczuł to milicjant ścigający niegdyś Najmo, a w tej roli Robert Więckiewicz). I tę zmianę reżyser doskonale pokazał na przykładzie członków najmrowskiej ferajny.

Miłość. Tak, dla miłości filmowy Najmro był gotów zrobić wiele. Po kolejnym osadzeniu w zakładzie karnym na wyraźną prośbę swojej ukochanej zaniechał ucieczki w swoim stylu. Ale los znowu się do niego uśmiechnął. Lech Wałęsa prezydentem! Najmro postanowił napisać ckliwy list do prezydenta wyjaśniający jego postępowanie w słusznie minionej epoce i … poprosił o ułaskawienie. Udało mu się, choć niewielu w to wierzyło!

Rodzina. Najmro miał niebywale silną relację z matką. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że w tej roli wyśmienicie odnalazła się Dorota Kolak! Rewelacja! Pani Kolak po raz kolejny udowodniła, że nie ma dla niej roli niemożliwej do zagrania :)

Tak, „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje” to kapitalne kino. Panie Mateuszu Rakowicz….. czekam na kolejny film!

Uwaga na pułapki :) To, że zachwycam się filmem, nie znaczy, że gloryfikuję przestępców. Mateusz Rakowicz nie zrobił filmu dokumentalnego o Zdzisławie Najmrodzkim, ale wykorzystał te fragmenty z jego (jakby nie było) barwnego życiorysu, aby stworzyć doskonałe połączenie komedii z filmem gangsterskim. Tu wszystko zagrało jak należy.



Komentarze

  1. Świetnie Monika Olga, że się podobał. Dawno nie byłem w kinie na czymś porządnym. I ten klimat recenzji - doskonale pamiętam przełom lat 80 - tych i 90 - tych. Pamiętam także Pewexy - zawsze kojarzyły mi się z Lego i kawą - chyba tak teraz, jak i potem, oczywiście Lego teraz nie ;-) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie uświadomiłam sobie, jak mocno do tyłu jestem jeśli chodzi o kino.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ten film spodobałby się mojemu mężowi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie, chociaż ja niewiele oglądam ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za propozycje! Myślałam, że jestem w miarę na bieżąco z polskim kinem, ale o tym filmie nawet nie słyszałam wcześniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę obejrzeć z mężem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziecie się bawić tak samo dobrze podczas seansu jak my :)

      Usuń
  7. Szkoda, że nie mam kiedy iść do kina

    OdpowiedzUsuń
  8. Film oczywiście mam obejrzany- i podobnie jak TY polecam :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)