Napiszę to od razu na wstępie. Ten film należy oglądać w kinie na dużym ekranie. Te efekty specjalne, ta feeria barw i dźwięków, gdzieniegdzie komiksowa forma narracji! Tak, porównuje się styl tego filmu to maniery Quentina Tarantino czy Guya Ritchiego. Ale wiecie co? Ja ich cholernie lubię, więc tym bardziej z ogromną satysfakcją oglądałam „Najmro”. Okazuje się, że też potrafimy robić dobre kino na pograniczu kilku gatunków, osadzając przy tym wszystko w naszych rodzimych realiach.
Najpierw on. Główny bohater. Osławiony Najmro, czyli Zdzisław Najmrodzki. Facet nieprzeciętny, błyskotliwy, z zasadami. Trochę zadziorny. Trochę szalony. Z pewnością sprytny i niesztampowy. I szczęściarz. Bo trzeba mieć niebywałe szczęście, żeby tyle razy zwiać z więzienia czy z komendy milicji. Wszystko byłoby super, gdyby Najmro nie był przy tym wszystkim … przestępcą. Ale i złodziejem był wyjątkowym według co niektórych, bo odgrywał Robin Hooda PRL-u. Choć biednym nie rozdawał, też ich nie okradał. Jak zabierać to tylko tym, których strata aż tak bardzo nie dotknie… A w roli „króla złodziei” tudzież „mistrza ucieczek” rewelacyjny Dawid Ogrodnik.
Teraz czasy, w których dzieje się cała akcja. Najmro działał w czasach przełomowych. Zaczynał w latach 80., a kończył w latach 90. Lata 80. i Pewexy! Później zajmował się kradzieżami samochodów. Gdy skończyły się szalone (i w pewnym stopniu beztroskie) lata 80., zaczęła się kolejna dekada. Niełatwa dekada. Dekada mafii i haraczy! Dekada totalnego bezrobocia. Dekada robienia zawrotnej kariery politycznej osób niekoniecznie praworządnych (choć to akurat jest niezmienne). I ta miotła, co zmiata wszystko i wszystkich. To już nie milicja, teraz to policja i … nieoczekiwane oraz zaskakujące awanse (na swojej skórze odczuł to milicjant ścigający niegdyś Najmo, a w tej roli Robert Więckiewicz). I tę zmianę reżyser doskonale pokazał na przykładzie członków najmrowskiej ferajny.
Miłość. Tak, dla miłości filmowy Najmro był gotów zrobić wiele. Po kolejnym osadzeniu w zakładzie karnym na wyraźną prośbę swojej ukochanej zaniechał ucieczki w swoim stylu. Ale los znowu się do niego uśmiechnął. Lech Wałęsa prezydentem! Najmro postanowił napisać ckliwy list do prezydenta wyjaśniający jego postępowanie w słusznie minionej epoce i … poprosił o ułaskawienie. Udało mu się, choć niewielu w to wierzyło!
Rodzina. Najmro miał niebywale silną relację z matką. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że w tej roli wyśmienicie odnalazła się Dorota Kolak! Rewelacja! Pani Kolak po raz kolejny udowodniła, że nie ma dla niej roli niemożliwej do zagrania :)
Tak, „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje” to kapitalne kino. Panie Mateuszu Rakowicz….. czekam na kolejny film!
Uwaga na pułapki :) To, że zachwycam się filmem, nie znaczy, że gloryfikuję przestępców. Mateusz Rakowicz nie zrobił filmu dokumentalnego o Zdzisławie Najmrodzkim, ale wykorzystał te fragmenty z jego (jakby nie było) barwnego życiorysu, aby stworzyć doskonałe połączenie komedii z filmem gangsterskim. Tu wszystko zagrało jak należy.
Świetnie Monika Olga, że się podobał. Dawno nie byłem w kinie na czymś porządnym. I ten klimat recenzji - doskonale pamiętam przełom lat 80 - tych i 90 - tych. Pamiętam także Pewexy - zawsze kojarzyły mi się z Lego i kawą - chyba tak teraz, jak i potem, oczywiście Lego teraz nie ;-) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi!
UsuńWłaśnie uświadomiłam sobie, jak mocno do tyłu jestem jeśli chodzi o kino.
OdpowiedzUsuńJa powoli nadrabiam :)
UsuńMyślę, że ten film spodobałby się mojemu mężowi.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę nadrobić film ❤
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chociaż ja niewiele oglądam ostatnio :)
OdpowiedzUsuńWarto znaleźć czas dla tego filmu :)
UsuńDzięki za propozycje! Myślałam, że jestem w miarę na bieżąco z polskim kinem, ale o tym filmie nawet nie słyszałam wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńJeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńWarto poznać :)
UsuńMuszę obejrzeć z mężem. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziecie się bawić tak samo dobrze podczas seansu jak my :)
UsuńSzkoda, że nie mam kiedy iść do kina
OdpowiedzUsuń:(
UsuńFilm oczywiście mam obejrzany- i podobnie jak TY polecam :-)
OdpowiedzUsuń