Przejdź do głównej zawartości

Kino #37



"Szukam człowieka” to poruszający film w reżyserii Michaiła Bogina z 1973 roku na podstawie powieści Agni Barto „Znaleźć człowieka”.

Audycja radiowa w powojennej moskiewskiej rzeczywistości. Audycja szczególna. To audycja, w której czytane są listy osób poszukujących swoich krewnych, którzy zagubili się w wojennej zawierusze. I mimo tego, że od zakończenia wojny minęło już prawie dziesięć lat niektórzy w swoich poszukiwaniach nie ustają. Niektóre historie mają szczęśliwe zakończenie, niektóre wręcz przeciwnie. A jeszcze inne kończą się totalnym rozczarowaniem. Niektórzy nie tracą nadziei… albo nie potrafią pogodzić się z faktem, że już nigdy nie odnajdą córki, matki, brata…

Iwan Grigoriewicz (w tej roli Oleg Żakow) czyta te wszystkie listy. W swoim biurze zgromadził już pokaźne archiwum. To on dokonuje selekcji przychodzącej poczty. To on rozmawia z tymi, którzy osobiście przychodzą do rozgłośni radiowej. To człowiek pełen empatii i współczucia, ale… to też człowiek, który w beznadziejnych przypadkach bardzo delikatnie i dyplomatycznie sugeruje, że może już czas zająć się tymi, którzy przeżyli, którzy są obok nas i którzy potrzebują naszej miłości i uwagi tu i teraz.

Listy… Listy pełne nadziei na odnalezienie najbliższych. Listy pełne strzępków wspomnień. I to właśnie na podstawie tych kawałków z przeszłości podejmowane są próby odnalezienia człowieka. Dom, peron, kolor sukienki, kolor oczu, osoby towarzyszące, współuciekinierzy, pory roku, bombardowanie, rozdzielenie w obozie…

Cóż te dzieci mogą pamiętać? Niewiele… Ale pamiętają strach, głód i osamotnienie. Pamiętają, jak obcy ludzie udzielali im pomocy. Pamiętają jak znaleźli się w sierocińcach. I pamiętają, jak cały czas czekali na powrót mamy albo taty. A gdy już nie było nadziei czekali na nowych rodziców…

To wstrząsające i poruszające kino. Kino, które na długo pozostaje w naszych myślach. Pojawiające się czarno-białe obrazy przydają autentyczności opisywanym historiom. A w każdej historii miliony emocji! To kino, które warto poznać. Takie są konsekwencje wojny



Komentarze

  1. Koniecznie muszę obejrzeć film i przeczytać książkę. Na pewno mocno mnie poruszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzetelna recenzja. Jak wiesz - w moim mieście, które ma być uzdrowiskiem - jest pokaźny Dom Kultury. I co jakiś czas - jest wyświetlany jakiś film. Ja jednak lubię kino międzywojenne - kultowym dla mnie jest "Jaśnie Pan Szofer" - ale to już wiadome. Pozdrawiam serdecznie - kilka godzin sprzątania i 33 minuty na zakupach. Teraz lektura, polecam "Krótką historię Anglii" : - ) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie oglądałam tego filmu, ale na taką produkcję muszę mieć odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku na takie filmy nigdy nie ma odpowiedniego nastroju...

      Usuń
  4. Na pewno obejrzę ten film. Zapisałam sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)