Przejdź do głównej zawartości

Szpieg w spódnicy!

Klementyna Mańkowska, Moja misja wojenna


Oto ona! Piękna i czarująca Klementyna Mańkowska. Szpieg w spódnicy!

Polska arystokratka, która do wybuchu wojny wiodła spokojne, acz wystawne życie w Winnej Górze. Zamieszkała tutaj po ślubie wraz ze swoim mężem. Jej mąż, hrabia Andrzej Mańkowski, kontynuował studia prawnicze i ekonomiczne na Uniwersytecie Poznańskim, zaś ich majątkiem zarządzała ona – Klementyna.

Gdy wybucha wojna jej mąż zostaje oczywiście powołany do wojska. W majątku zostaje tylko ona, jej synowie i jej służba. Nie uciekła! Nie uciekła nawet wtedy, gdy dowiedziała się, że jej pałac przejmuje niemieckie wojsko, które będzie miało tutaj swój sztab. Klementyna postanowiła trzymać się swoich dotychczasowych zasad. Swoich gości przyjęła jako gospodyni tego miejsca. Podziałało!

Mało tego. Ze stacjonującymi oficerami nawiązała się nawet nić sympatii. Wszak byli to ludzie wywodzący się praktycznie z tego samego środowiska. Ale… ostrzegano ją, że gdy Wehrmacht opuści jej majątek, a przyjdzie tutaj Gestapo sytuacja będzie zupełnie inna. Ucieczka! To jej proponowano. Po raz drugi nie posłuchała i nie uciekła.

A gdy przyszło Gestapo Mańkowska została wywłaszczona z własnego majątku i deportowana.

Ta kobieta miała w sobie coś takiego, co przyciągało do niej ludzi skorych udzielić jej pomocy. Tak też było i tym razem. Z pomocą wartownika nie opuściła wagonu wraz z pozostałymi, tylko ukryła się w nim i …. wraz z dziećmi dotarła do Warszawy.

A w Warszawie poznała Stefana Witkowskiego, szefa „Muszkieterów”, który dostrzegł w niej potencjał na agenta. Nie pomylił się. Od tej pory zaczęła się jej misja o zasięgu międzynarodowym, a pomogła jej w tym biegła znajomość kilku języków, uroda, ogłada i … bycie samotną matką. Samotna kobieta z dwójką dzieci raczej rzadko wzbudzała podejrzenia. Głównym terenem jej działań stała się francuska wyspa Noirmoutier na wybrzeżu Atlantyku. Potrafiła zdobyć i przekazać istotne informacje nie tylko o charakterze wojskowym. Większość z nich niestety nie została w odpowiednim czasie wykorzystana… Informacje mogła zdobywać dzięki swojej pracy, która była jednocześnie jej źródłem utrzymania, ale … sporo ważnych informacji zyskiwała także w wyniku nieformalnych spotkań i rozmów często z przypadkowymi osobami.

Podwójny agent? Tak! Mańkowska (uzyskawszy wcześniej zgodę swojej organizacji) została oficjalnym agentem Abwehry, choć… Choć na początku swojej pracy dla niemieckiego wywiadu miała dość osobliwe spotkanie ze swoim nowym przełożonym. Tak, będzie wysłana wraz z dziećmi do Anglii. Tak, będzie działać dla Abwehry. Zadanie… Nie do końca tego się spodziewała, ponieważ tajemniczy jegomość powiedział jasno: Twoim głównym zadaniem jest przekazanie aliantom informacji o antyhitlerowskiej organizacji w szeregach Abwehry i zaproponowanie sojuszu. Tym jegomościem okazał się sam Canaris.

Londyn i … rozczarowanie. Dziwne były te spotkania w Londynie. Pełne przestróg. Tym razem Mańkowska nie postawiła na swoim, a usłyszała to, co do niej mówiono. Jak najszybciej opuścić Londyn – to jej nowe zadanie.

A po wojnie…. Jej tułacze życie wcale nie zmieniło się. Teraz ona, jej mąż oraz ich dzieci byli obywatelami bez państwa z paszportami ONZ. Gdzie? Gdzie powinni się udać? Gdzie powinni osiąść i rozpocząć po raz kolejny wszystko od nowa? Wybór padł na belgijskie Kongo, w którym spędzili wiele lat. Jej ostatnim portem i tak okazała się Francja.

„Moja misja wojenna” to wspomnienia spisane przez samą Klementynę u schyłku jej życia, które czyta się jak dobrą powieść szpiegowską. Jestem pod wrażeniem jej odwagi, jej brawury, jej umiejętności odnalezienia się w każdej sytuacji. Była nie tylko świetnym agentem, ale była też matką, która podejmując jakiekolwiek decyzje miała na względzie dobro swoich dzieci.

Czyżby jej londyńska przygoda i późniejsze losy potoczyły się zupełnie inaczej, gdyby nie była związana z „Muszkieterami”? To także ważny wątek, który siłą rzeczy się pojawia. „Muszkieterzy” i ZWZ – rywalizacja! Brak jedności wśród Polaków. Choć wydawałoby się, że w obliczu takiej tragedii, jaką była okupacji i wojna, należało dążyć przede wszystkim do porozumienia i zjednoczenia.

Powojenne losy to kolejny temat ważny podkreślenia. Okazało się, że wszelkie wysiłki podejmowane podczas wojny dla pokonania wroga zostały… wymazane. Dotyczy to oczywiście tych, którzy działali bądź na uchodźctwie, bądź w porozumieniu z polskimi władzami w Londynie. Marzenia o powrocie do wolnej Polski zostały tylko marzeniami. Mało tego! Powrót do ojczyzny mógł być jednoznaczny z wyrokiem śmierci. Trud walki został zdeptany przez silniejszych…

Książka warta poznania, ponieważ mówi o historii w bardzo przystępny sposób i ukazuje temat z jeszcze jednej perspektywy.




Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu.



Komentarze

  1. Warto czytać takie wspomnienia. Zapisuję sobie tytuł tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja Monika Olga. Też sięgnę po ten tytuł, pozdrawiam serdecznie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje się ciekawa.

    Co do malarstwa Beksińskiego to faktycznie, zwłaszcza na żywo jest tak, jakby wysysało z nas energię. Trochę niepokojące wrażenie.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, dlatego w muzeach i galeriach dość szybko mijam jego prace :)
      A książkę, o której piszę oczywiście polecam :)

      Usuń
  5. Coś dla mnie! Bardzo mnie zaciekawiła ta książka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, poszukuję książek gdzie jest mowa o bohaterce K. Mańkowskiej lub o Winnej Górze. Książka „ Igły " jest już znana, znalazła by się jakaś propozycja?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)