Przejdź do głównej zawartości

Aktualnie czytam #319

Krzysztof Halicki, Sekrety Bydgoszczy


Od wydawcy:

Nazywana „Wenecją Północy”, położona nad urzekającymi kanałami, w pobliżu ujścia Brdy do Wisły, tajemnicza jak Pola Negri – Bydgoszcz.

Miasto, które opowiada o Janku spacerującym z Szarikiem po Rybim Rynku i uśmiechającej się zalotnie Marusi. Młodym chłopaku, który stojąc na rozstaju dróg, wybiera przetwórnię szynek, by po latach napisać Buszującego w zbożu. Jednak już po chwili ich historia się kończy, a ,,Ilustrowany Kurier Polski” przekazuje wiadomości o przygodach załogi i statku „Bydgoszcz” podczas egzotycznych rejsów wokół Afryki. Nagle uwagę przykuwa Luciano Pavarotti. Trudno oderwać się od jego bydgoskiej historii, ale za rogiem kartki genialny matematyk zmienia losy II wojny światowej. Wszystko dynamicznie się zmienia. Sklepikarka sprzedaje książki Lenina, przez miasto przejeżdża mistrz kolarski, a hotel Pod Orłem przyjmuje kolejnych gości.

Niespodziewanie nastrój się zmienia… Miasto ciemnieje, pokazuje inną stronę. Prezydent ginie w tajemniczych okolicznościach, na murze zostaje krwawy ślad, a nieobliczalny pacjent wnosi do szpitala dwa granaty.

Bo Bydgoszcz już nic nie ukrywa, karty zostały rozdane. Czytanie czas zacząć!

Wydawnictwo Księży Młyn
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 144

Komentarze

  1. Miłej lektury Monika Olga .

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę satysfakcjonującej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Bydgoszczy byłem tylko raz, służbowo, na 1,5 dnia. Z chęcią wróciłbym do tego miasta, tym razem jak turysta. A ta książka mogłaby być moim towarzyszem podróży.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa pozycja. Chętnie przeczytam :))
    Zdrowych, wesołych i pełnych ciepła Świąt! ❤️🎄

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję, żę to klimatyczna książka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa lektura. Przy okazji zostawiam życzenia gwiazdkowe. Zdrowych, radosnych, spokojnych i pełnych ciepła Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatem życzę miłej lektury i czekam na recenzję. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta sekretna seria jest super! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato . Na jednym rymie Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym Była wiosna, było lato Była wiosna, było lato, i jesień, i zima  Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei  Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej  Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa  Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar  Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga