Przejdź do głównej zawartości

Aktualnie czytam #182

Tony Halik, Jeep. Moja wielka przygoda.

Od wydawcy:

Dbamy o markę – wydajemy wyłącznie dobre teksty, a każda książka tej serii to także album niezwykłych fotografii.

Pamiętamy o tradycji podróżniczej (Fiedler, Halik), o awanturnikach i łowcach przygód (Beniowski, Sapieha), a także o tym, że eksploracją świata zajmowali się nie tylko Brytyjczycy i Amerykanie. Polacy byli w gronie odkrywców od samego początku (Strzelecki, Malinowski).

Ale najbardziej pamiętamy o podróżnikach współczesnych – oto jeden z nich:

TONY HALIK (1921-1998) – autor programów telewizyjnych „Pieprz i wanilia” realizowanych z Elżbietą Dzikowską.

W roku 1939 przedziera się do Anglii i wstępuje do RAF-u. Zestrzelony nad Francją, zostaje uratowany przez młodą dziewczynę – Pierrette. Po wojnie biorą ślub i razem ruszają w świat – najpierw do Afryki, a potem do Argentyny, gdzie Halik pracuje jako filmowiec dla amerykańskiej korporacji telewizyjnej NBC. Jego specjalnością są wyprawy ekstremalne.

Najdłuższą z tych wypraw odbył jeepem. Przejechał nim z Argentyny na Alaskę. W dodatku jechał zygzakiem, a nie najprostszą drogą – w sumie pokonał 182 000 kilometrów, odwiedził 21 krajów, a zajęło mu to cztery lata i trzy miesiące.

Owocem tej wyprawy są dwie książki: „180.000 kilometrów przygody” oraz „Jeep. Moja wielka przygoda., obie wydane w serii „Poznaj Świat”.
Wojciech Cejrowski

Przeżyłam z Tonym dwadzieścia cztery najciekawsze lata mojego życia. Oboje zajmowaliśmy się Ameryką Łacińską – ja w miesięczniku „Kontynenty”, on w NBC. Oboje kochaliśmy podróże i ciekawił nas świat.
Spotkaliśmy się w Mieście Meksyku, ale widziałam go już wcześniej, w programie „Klub Sześciu Kontynentów”. Pomyślałam wtedy: jaki śmieszny facet! I wyłączyłam telewizor.
Kiedy poznaliśmy się, był już mężczyzną dojrzałym ale ciągle pozostawał nieposkromionym marzycielem. Żył na pełny gaz, stale wszystkiego ciekaw. Miał za sobą wiele wypraw z pierwszą żoną Pierette, kobietą niesłychanie dzielną i zafascynowaną Indianami. Jednak coś zaiskrzyło między nami i powrócił ze mną do kraju; było to jego marzeniem. Tak zaczęła się nasza wspólna przygoda. 
Elżbieta Dzikowska

Wydawnictwo Bernardinum
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 301

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.





Komentarze

  1. Nic jeszcze Halika nie czytałam, co jest w sumie dziwne, bo literaturę podróżniczą uwielbiam. Ale czeka u mnie biografia "Tu byłem. Tony Halik" - audiobook, czytany przez Jerzego Stuhra. Swoją drogą, uwielbiam te wydania Bernardinum :). Sporo ich książek mam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie świetne są te wydania :) Audiobook też ciekawy musi być :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytam Twoją opinię o niej. Kto wie, może po niej zapoznam się z treścią tej książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie nie sięgam po literaturę faktu, ale jeśli miałabym jednak złamać tę regułę, to pewnie byłaby jedna z pierwszych pozycji, na jakie bym spojrzała :) Czekam na recenzję czy warto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Satysfakcjonującej lektury życzę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato . Na jednym rymie Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym Była wiosna, było lato Była wiosna, było lato, i jesień, i zima  Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei  Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej  Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa  Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar  Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga