Przejdź do głównej zawartości

Kino #19




"Pewnego razu w Trubczewsku". To film Larisy Sadiłowej. W niewielkim prowincjonalnym mieście mieszka ona i on. Sąsiedzi. Ona dzierga ubrania i przeróżne akcesoria i co jakiś czas rusza w świat, aby je sprzedać. On jest kierowcą tira. Ona zawsze jeździ do Moskwy. On do Rostowa. Ale to tylko wersja oficjalna. Nieoficjalnie to zawsze jest ich wspólna podróż. Ich czas.

Na co dzień ich życie toczy się w małym mieście, w którym wszyscy się znają i wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. Trudno byłoby im utrzymać romans w tajemnicy. Trzeba przyznać, że nieźle to wszystko wymyślili. Podwójne życie okazało się łatwiejsze. Bo gdy tylko opuszczali swoją miejscowość … nie musieli się ukrywać. Mogli swobodnie być razem i cieszyć się swoją bliskością. Nie musieli funkcjonować w stanie permanentnej czujności, czy ktoś ze znajomych ich nie zobaczy. Ale... Dla niej to było niewystarczające. Podczas, gdy on nie miał problemu z takim życiem, ona coraz trudniej wszystko znosiła. On stawiał na wygodę. Ona na prawdę. On nie miał zamiaru ujawniać się. Ona wręcz przeciwnie. Obydwoje mieli rodziny. Obydwoje mieli wiele do stracenia. Z pomocą przyszedł przepadek. Jak zawsze w takich sytuacjach.

Przyszedł taki moment i romans wyszedł na jaw. Jak się zachowają? Jakie decyzje podejmą? To ona okazała się bardziej zdeterminowana. To ona podjęła niełatwą decyzję. To ona opuściła rodzinę. To ona była gotowa zacząć wszystko na nowo. Czy było warto?

To oszczędne w formie kino, ale bardzo bogate w treść. Można udawać, że nic się nie stało, ale to zawsze będzie tylko udawanie. I zawsze wydarzy się coś, co o zdradzie będzie przypominać... To też film o tym, jak co niektórzy notorycznie uciekają od odpowiedzialności. A miłość to nie tylko pocałunki i miłe słowa. To też odpowiedzialność za człowieka, którego rzekomo się kocha...



Komentarze

  1. Tak trudno mi czasem pojąć zdradę, tego co ludzi do niej popycha. Kiedy wszystko w miłości się sypie ja byłabym za prawdą i zakończeniem tego niż brnięciem w kłamstwa. Jednak czy film jest dla mnie nie jestem pewna. Raczej niekoniecznie kusi mnie obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykle tak jest w takich relacjach, że w końcu któraś strona chce więcej i zaczyna mieć oczekiwana i stawiać warunki. I zwykle to jest niestety kobieta, która nie potrafi rozdzielić emocji i bliskości. Dlatego chyba od początku lepiej w takie relacje się nie pakować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację, jednak ludzie w pewnym stanie nie myślą racjonalnie. Przynajmniej niektórzy...

      Usuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tym filmie, ale podobny motyw odnaleźć można także w literaturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film oglądałam w ramach festiwalu Sputnik nad Polską. Czasem te filmy można później obejrzeć w kinach wakacyjnych.

      Usuń
  4. Bardzo chętnie poznam tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tym filmie. Lubię kino niezależne, ale w tym przypadku nie ciągnie mnie do obejrzenia tago tytułu.
    Książki jak narkotyk



    OdpowiedzUsuń
  6. Z Anną Kareniną mi się skojarzyło :D Co Rosjanie mają do tych biednych kobiet uciekających z kochankami? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dawno "Anny Kareniny" nie czytałam. Dzięki za przypomnienie :)

      Usuń
  7. Zupełnie nie znam tego filmu, ani o nim nie słyszałam. Muszę go obejrzeć. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)