Przejdź do głównej zawartości

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato.



Na jednym rymie

Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym
Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym

Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym
Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym

Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym
Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym

Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym
Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym



Była wiosna, było lato

Była wiosna, było lato, i jesień, i zima 
Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał

Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei 
Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy

Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej 
Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej

Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa 
Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta

Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar 
Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga

Ale choć się wierszem wolnym trudził albo rymem 
Sennym szeptem, pełnym głosem, rozpaczliwym krzykiem

Wiosna przeszła, lato przeszło, i jesień, i zima 
I poeta nie zaklina już ale przeklina



Komentarze

  1. Mam podobnie jak Agnieszka - wiersze mi się podobają - wszak bohaterka Wielkiego Oczekiwania też "pisze do szuflady". PS. U mnie latają z wiaderkami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie. Warto czytać poezję

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie zaglądałam do Wojaczka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealnie dopasowane do pory roku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koleżanka namawia mnie do poczytania Wojaczka

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja ciocia kocha poezję, więc jej polecę powyższy tomik.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Na jednym rymie" do mnie trafia.
    Autor porusza bardzo ważne tematy na zasadzie kontrastu.
    Świetnie to robi, tym bardziej, że dużo w tym wierszu prawdy...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia bardzo ładne :) wiersze też proste, trafiające w serce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne zdjęcia :) a poezja nie do końca gra mi w duszy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Ja mam kilku wybranych poetów, do których lubię wracać co jakiś czas :)

      Usuń
  10. Ostatnio nieśmiało zaglądam do poezji, więc będę miała ten tomik na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne wiersze, dawni polscy poeci umieją czarować słowem. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ogromny sentyment do Wojaczka i tak sobie myślę, że chętnie wrócę do jego poezji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne wiersze, chętnie się zainteresuje tomikiem. Lubię pisać wiersze, a czytać jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie,że go przypominasz. Był taki czas, gdy była swego rodzaju moda na Wojaczka, teraz jakoś odszedł w zaułek pamięci.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)