Stefan
Türschmid, Czwarty czerwony
Rewelacyjnie napisana powieść o miłości (i nie tylko) w trudnych czasach. Tło historyczne, które wybrał autor, jest niesamowicie bogate w wydarzenia, które na zawsze zmieniły świat. I nie zawsze były to dobre zmiany.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.
Rewelacyjnie napisana powieść o miłości (i nie tylko) w trudnych czasach. Tło historyczne, które wybrał autor, jest niesamowicie bogate w wydarzenia, które na zawsze zmieniły świat. I nie zawsze były to dobre zmiany.
Z głównymi bohaterami i ich
najbliższymi przeżywamy pełne napięcia oczekiwanie na wojnę, która wisi w
powietrzu. Jedni nie mają już złudzeń, inni jeszcze nie dowierzają. Przecież ci
wszyscy zasiadający na tronach najważniejszych państw europejskich w mniejszym lub
większym stopniu są rodziną! Jak jeden kuzyn może zaatakować drugiego?! To
nonsens. A jednak wybucha I Wojna Światowa. I to wojna długa i straszna.
Dla jednych wojna była przysłowiowym
gwoździem do trumny, dla innych nadzieją na odzyskanie wolności. Wojna rzuciła
jeszcze wtedy carską Rosję w przepaść, a Polsce dała upragnione wyzwolenie spod
zaborów. Powieść pokazuje dzieje Rosji i Polski w zawirowanym czasie I Wojny
Światowej, rewolucji lutowej i październikowej, walki Polaków o niepodległość i
odradzające się państwo polskie. A te dzieje poznajemy z perspektywy dwóch
głównych bohaterów, Katii i Jana, których połączyło gorące uczucie, a których
na wiele lat rozdzieliła wojna.
Katię i Jana poznajemy w momencie,
kiedy istnieje jeszcze świat bezpowrotnie utracony w wyniku późniejszych
wydarzeń historycznych. On jest młodym, przystojnym, szarmanckim, polskim
szlachcicem, który pod flagą austro-węgierską reprezentuje monarchię na
zawodach jeździeckich. Dzięki temu podróżuje po niemal całej Europie i ma
możliwość zażywać świata na naprawdę wysokim poziomie. Katia to wnuczka
rosyjskiej księżnej, która całe swoje życie spędziła w majątku swojej babki,
Gołubyje Prudy. Mimo tego, że sama żyła w wielkim dostatku i luksusie była
bardzo wrażliwa na cierpienie drugiego człowieka niezależnie od tego, do jakiej
klasy społecznej należał. Była żywo zainteresowana warunkami życia chłopów
pracujących w Gołubych Prudach. Zaangażowana choćby w prowadzenie szkółki dla
dzieci czy organizowania opieki medycznej dla tych, którzy zachorowali na
tyfus. Nie tylko opłacała lekarza, ale także podrzucała żywność niezbędną do
szybkiego powrotu do zdrowia. A gdy nie zajmowała się swoją działalnością
charytatywną śpiewała. Śpiewała bardzo pięknie i poznajemy ją w momencie, gdy
jest u progu kariery muzycznej. Szybko rozwinęła skrzydła i można było ją
usłyszeć na najważniejszych scenach operowych Europy.
Katia i Jan poznali się w Nicei.
Później Jan odwiedził ich majątek w Rosji. A później spotykali się, gdy tylko
ich napięte grafiki im na to pozwalały. Tak było do wybuchu wojny.
Gdy Europę dzieliły nie tylko granice,
ale też okopy i linie frontu jeszcze żyli nadzieją, że wojna nie potrwa długo,
że za chwilę się skończy i znów będą razem. Nie przewidzieli jednak
wszystkiego.
Autor opisując perypetie wojenne Jana
kapitalnie zobrazował trudne położenie Polaków. Przecież Polacy walczyli po
trzech różnych stronach w zależności od tego, w jakim zaborze się znaleźli
przed wojną. W powieści jest taki moment, w którym Katia szuka polskich żołnierzy
po szpitalach w nadziei, że dowie się czegoś o Janie. Szybko nauczyła się, żeby
pytać najpierw czy są tu Polacy, a później dopytywać z której są armii: rosyjskiej, niemieckiej czy austro-węgierskiej. Ten moment najlepiej pokazuje
sytuację Polaków. Walczyli na wszystkich możliwych frontach za obce dla nich
mocarstwa.
To był czas, który jednak mogli
świetnie wykorzystać dla siebie. Wystarczy się zjednoczyć. I właśnie tę próbę
podjął Józef Piłsudski będący inicjatorem powołania do życia Legionów Polskich.
Nie obyło się oczywiście od dylematów, z którym z zaborców lepiej się połączyć,
który da nam najwięcej, który spełni nasze oczekiwania, gdy będzie już po
wojnie. I tak na kartach powieści pojawia się postać późniejszego Marszałka,
któremu Jan towarzyszy aż do 1926 roku.
A tymczasem w Rosji car musi zmierzyć
się nie tylko z wojną, ale także z rosnącą w siłę opozycją. Obecność na dworze
Rasputina i zawierzenia jego wizjom nie ułatwia sprawy, a co najwyżej zaognia
konflikty. Co niektóre ważniejsze osoby z otoczenia cara mówią dość i biorą
sprawy w swoje ręce. Rasputina trzeba zabić! Ale nawet pozbycie się tego
dzikiego szarlatana nie pomaga na wszystkie bolączki trawiące carską Rosję.
Nieudolność cara Mikołaja II, który objął naczelne dowództwo nad armią jeszcze
bardziej go pogrążyło. Nikt nie ma już złudzeń. Wojna tak szybko się nie skończy.
Takiej okazji nie mogli przepuścić zwolennicy rewolucji socjalistycznej.
Głównym celem było obalenie cara i zakończenie tej przeklętej wojny. Ale i
wśród nich nie było jedności, bo byli i bolszewicy i mienszewicy i eserowcy.
Ich programy i cele różniły się i nic nie zapowiadało się na to, że znajdą
wspólne rozwiązanie. To był najlepszy czas, aby w Piotrogrodzie pojawił się
najważniejszy bolszewik, Włodzimierz Lenin, który poprowadzi czerwonych do
ostatecznego zwycięstwa.
Lenin musiał rozprawić się nie tylko z
odłamami rewolucyjnymi, ale także z białymi i wszelkimi wrogami czerwonej rewolucji, z burżuazją czy
kułactwem. I tak Rosja pogrążyła się w krwawej i okrutnej wojnie domowej. Od
momentu objęcia władzy przez bolszewików już nikt nie był bezpieczny. Nawet
koledzy towarzysze, nie mówiąc już o pozostałych przedstawicielach rosyjskiego
społeczeństwa. Rosja była podzielona jak nigdy, co autor świetnie pokazał na
przykładzie rodziny Katii. A Katia?
A Katia za namową Jana próbowała
przedostać się do Krakowa, gdy jeszcze to było możliwe. Już dojechała prawie do
celu, ale niestety pociąg zawrócił do Piotrogrodu. Spóźniła się dosłownie o
jeden dzień. Jeden dzień dzielił ją od tego, aby być razem z Janem daleko od
czerwonego terroru.
Nie chcę tu pogłębiać wszystkich
wątków, które autor poruszył w swojej powieści, bo jest ich bardzo dużo. Wszystko
spójnie się ze sobą splata i czytelnik absolutnie nie jest pogubiony. Stefan Türschmid barwnie opisuje
złożoność sytuacji, w której od 1914 roku znalazła się i Polska, i Rosja (I
Wojna Światowa, dwie rewolucje w Rosji, wojna polsko-bolszewicka). Pojawia się
szereg postaci historycznych takich jak wspomniany już Józef Piłsudski, ostatni
car Rosji - Mikołaj II, Rasputin czy Włodzimierz Lenin. Ale też generał
Kazimierz Sosnkowski czy generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski,
politycy Roman Dmowski czy
Wincenty Witos. Pojawia się także postać Józefa Stalina, Feliksa Dzierżyńskiego,
czy biali oficerowie (Denikin, Judenicz, Kołczak, Krasnow czy Ungern). I wielu,
wielu innych, których możemy poznać z podręczników do historii. Dla mnie niemałym
zaskoczeniem było pojawienie się na kartach powieści Ferdynanda Ossendowskiego*
i Sergiusza Piaseckiego**!
Czwarty czerwony to powieść historyczna w całym tego słowa znaczeniu. Historii jest sporo
(brawo dla autora, że w pewnych momentach stosuje przypis upewniający
czytelnika, że dana osoba czy fakt są faktami historycznymi oraz plus za
kalendarium podsumowujące każdy rok), ale sporo jest także emocji. Przez całą
powieść kibicowałam i Katii i Jankowi, aby cało wyszli z każdej opresji i aby w
końcu udało im się połączyć. I … ostatecznie udało im się, ale wtedy w mojej
głowie pojawiła się kolejna refleksja. Przed nimi II Wojna Światowa, z której
oni jeszcze nie zdają sobie sprawy. Jak potoczą się ich losy? Czy dobrze wykorzystają tę chwilę
pokoju?
Czwarty czerwony to powieść, którą warto przeczytać i co jakiś czas do niej wracać. To bardzo
rzetelnie przedstawiona lekcja historii (wystarczy zerknąć na zamieszczoną na
końcu bibliografię). Ale jest to książka przede wszystkim o ludziach. O ludziach, którzy tę historię tworzyli i o ludziach zwykłych, którym przyszło żyć w zupełnie nowej dla nich rzeczywistości, czy tego chcieli czy nie i którzy absolutnie nie mieli wpływu na wielką politykę.
*Za
autorem: Ferdynand Ossendowski
(1878-1945), podróżnik i pisarz, poliglota. Wielką sławę przyniosła mu książka
Zwierzęta, ludzie i bogowie. Przetłumaczono ją na 19 języków. Łącznie wydał 77
książek w 150 przekładach ma 20 języków. Ustępował pod tym względem tylko
Henrykowi Sienkiewiczowi.
**Za
autorem: Sergiusz Piasecki (1901-1964)
był oficerem polskiego wywiadu, potem przemytnikiem, złodziejem i bandytą. Za
rozbój skazany przez sąd doraźny na karę śmierci i zamienioną na piętnaście lat
więzienia. W więzieniu napisał kilka świetnych powieści, które przyniosły mu
wielką sławę. Najważniejsze to Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy, Piąty etap i
Bogom nocy równi. Ułaskawiony przez prezydenta Mościckiego wyszedł na wolność w
1937 roku. W czasie okupacji działał w AK na Wileńszczyźnie. Odznaczony za
brawurowe akcje Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W PRL-u jego książki były
zakazane.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.
Po przeczytaniu recenzji wiem, że to lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna. Innego słowa póki co nie potrafię znaleźć :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
UsuńCzasy wojny to idealne tło dla romansów i książek obyczajowych. Niespokojne czasy znacznie sprzyjają nagłym zwrotom akcji, które nadają lekturze ciekawych momentów ;)
OdpowiedzUsuńO, tak! A tu jeszcze dość skomplikowana sprawa narodowościowa. On Polak. Ona Rosjanka. Jego kraj zrywa kajdany niewoli i cieszy się niepodległością. Jej kraj rozpada się i ginie. Skończyła się wielka wojna, a tu wojna polsko-rosyjska. Czasem traciłam nadzieję, że uda im się znów połączyć.
UsuńRewelacyjna powieść :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
Tego rodzaju książki czytam zawsze z ogromną ciekawością. Lubię historie dziejące się w czasach wojny.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale odkąd tworzę bloga to uświadomiłam sobie, że wręcz zaczytuję się w powieściach z wojną w tle. Dramat wojny pokazany nie w statystykach, a na przykładzie historii zwykłych ludzi. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńZapisuję sobie ten tytuł. Na wolną chwilę będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale wydaje się bardzo wartościowa. Lubię książki z takim tłem historycznym, łatwiej wtedy zapamiętać tą historię i na dłużej pozostaje w pamięci...
OdpowiedzUsuńTo nowość wydawnictwa Rebis. Bardzo udana nowość :) Powieść jest kapitalna! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńUwielbiam takie książki. Zapisałam już ją sobie .
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj! Świetna lektura gwarantowana :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńPodoba mi się ta książka. Myślę, że przypadła by mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPowieść jest rewelacyjna! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
Usuń