Przejdź do głównej zawartości

Kino #24



Dziś będzie o filmie, który można było obejrzeć w ramach zeszłorocznego festiwalu Docs Against Gravity. A zatem film dokumentalny polsko-niemiecko-szwajcarski w reżyserii Elizy Kubarskiej.

„Ściana cieni”, bo o tym filmie mowa, to gratka dla fanów filmów o tematyce górskiej. Ale to nie tylko dokument o wyprawie wysokogórskiej, to film też (a może przede wszystkim) o tych, którzy podczas takich wypraw pozostają w cieniu, a bez których tychże ekspedycji nie sposób przeprowadzić. Bo to oni, Szerpowie, odpowiadają za to, aby przygotować obóz. Obóz, w którym himalaiści mają całe zaplecze gospodarczo-logistyczne. I tak bardzo uderza kontrast między himalaistami a Szerpami…

Film rozpoczyna się bardzo spokojnie. Obserwujemy proste i zwykłe życie pewnej rodziny, żyjącej wysoko w górach. Ich osada znajduje się u podnóża świętej góry Szerpów, którą jest Kumbhakarna (Jannu). To siedmiotysięcznik (7710 m n.p.m.), z którym związana jest pewna legenda, a legendę tę poznajemy w trakcie całego filmu. Ta legenda odkrywana jest przed nami kawałek po kawałku. I w trakcie jej stopniowego odkrywania pojawiła się refleksja. Gorzka refleksja… To święta góra Szerpów. Góra, której nie należy znieważać swoją zuchwałością i bezceremonialnością. Przecież to nie człowiek tu rządzi, a ona – góra. I trzeba być wobec niej pokornym. A gdy zostają przekroczone granice między sacrum i profanum….

Dylemat. Z jednej strony rodzina Szerpów, z drugiej strony europejscy himalaiści. Z jednej strony święta góra, z drugiej strony możliwość zarobienia niemałych pieniędzy. Pieniędzy, które akurat są potrzebne na studia dla dorastającego syna. W przeciwnym razie nie pozostanie mu nic innego, jak kontynuować los swojego ojca i być Szerpem, na co nie zgadza się matka. Ale ta sama matka, w imię przyszłości dziecka, postanawia razem z nimi wziąć udział w tej ekspedycji. Wszak zarobek będzie większy, jeśli cała rodzina będzie zaangażowana. Jest jeszcze bezduszna agencja…

I jest chęć zdobycia tej góry przez trzech himalaistów. Polak (Marcin Tomaszewski) i Rosjanie (Sergiej Nilow i Dmitrij Gołowczenka) podejmują tę próbę. Tak, ich celem jest zdobycie Kumbhakarny. Czy uda im się osiągnąć zaplanowany cel? Jak potoczą się losy wyprawy? Czy Nada i jego rodzina także osiągną swój cel?

„Ściana cieni” to film zdecydowanie warty uwagi. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nie mówiąc już o zapierających dech w piersiach zdjęciach.

Na zakończenie chciałabym jeszcze raz zwrócić uwagę na tych, którzy pozostają w cieniu wielkich sukcesów. Jednym z bohaterów tego filmu jest Nada. Szerp utrzymujący rodzinę z udziału w wyprawach wysokogórskich. To człowiek, który może pochwalić się niemałymi osiągnięciami. Dziewięć razy był na Evereście. Dwa razy był na Kanczendzondze. Uczestniczył jeszcze w kilku innych ekstremalnych i ryzykownych ekspedycjach. A jego osobisty ekwipunek był znacznie skromniejszy, niż zagranicznych himalaistów... A gdy padło już słowo ryzyko. Ryzyko - gotowi na nie byli co niektórzy zagraniczni himalaiści. Ryzyko - nie wszyscy Szerpowie chcieli je ponosić. Wszak mieli do wyżywienia rodziny...



Komentarze

  1. Dawno nic nie oglądałem na "wielkim ekranie". Teraz pandemia. niemniej recenzja filmu wciąga, czasem lepiej oderwać się od książek. Dziś pełnia Księżyca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat zdążyłam skorzystać z otwartych w marcu kin...

      Usuń
  2. Chętnie zobaczyłabym ten film.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czuję, aby tematyka tego filmu była dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie nawet ciekawe. Chociaż filmy ostatnio oglądam bardzo sporadycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawy film. Z uwagi na pandemię niestety i w zeszłym roku obejrzałam mało filmów, i ten rok wcale nie zapowiada się lepiej...

      Usuń
  5. Nie słyszałam o tym filmie. Dobrze, że takowe powstają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam o istnieniu tego filmu, a idealnie wpisuje się w moje zainteresiwania.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był pokazywany na zeszłorocznym festiwalu Docs Against Gravity, a po tym wszedł do repertuaru kin studyjnych.

      Usuń
  7. Jakoś rzadko sięgam po cokolwiek związanego z górami, a ten film miałabym nawet ochotę obejrzeć...nawet tak w ramach wychodzenia ze swojej kulturowej strefy komfortu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Akurat jestem w podobnych klimatach. Czytam właśnie m.in. „Bistari. Tryptyk himalajski”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem tej książki. Będę do Ciebie zaglądać :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.